Pączki, faworki - dziś jest dzień kiedy można sobie pozwolić na słodkości. Nawet trzeba, po to jest to święto. Nie przejmujcie się kaloriami. Zrzuci się. Jutro. Potrzebujecie wymówki? Według jednego z przesądów, jeśli ktoś w Tłusty Czwartek nie zje ani jednego pączka - w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło.
Polecam sprawdzone przepisy.
Na róże z chrustu, jak u mnie (albo z tego samego przepisu, faworki):
I na pączki:
A dla liczących kalorie - pączki dietetyczne:
Miłego świętowania!
Smakowicie wyglądają Twoje róże i pączki :-)
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podobają mi się te dietetyczne... takie powinnam dzisiaj mieć przy sobie ;-)
Pozdrawiam serdecznie.
:-))). Można nasycić wzrok i ślinka nie cieknie.
UsuńDziękuję.
Wpadłam na Twoje róże, bo widze,że są bardziej wytworne niz moje:)) pozdrawiam>
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... Twoje też są piękne. I mają tę przewagę nad moimi, że możesz je schrupać. Swoje robiłam rok temu, teraz tylko podlinkowałam przepis ;-(. Dzięki ;-*
Usuńsmacznie :-)
OdpowiedzUsuńOj, tak ;-)
UsuńAleż pyszności :)
OdpowiedzUsuńW tym roku musiałam zadowolić się kupionymi, ale może w przyszłym roku ...
Pozdrawiam i cieszę się, że wróciłaś :)
Ja pączki co prawda zrobiłam, ale za to do obiadu już się nie przyłożyłam.
UsuńMiło mi to czytać ;-))).
Smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Niestety tak ;-).
UsuńPiękne różyczki, jak byłam mała często w domu gościły. Teraz nikomu nie chce się z nimi bawić, a szkoda.
OdpowiedzUsuńJa raz robiłam ;-). Przy okazji robienia faworków można parę ulepić.
Usuń