Uszyłam dzieciom piórniki:
Jeden dla córki:
Drugi dla syna:
Po tym jak spędziłam dwa dni na szyciu, syn powiedział, że jednak nie potrzebuje piórnika, a córka swój zgubiła ;-). Nosi do szkoły piórnik brata.
Całkiem udane wyszły. Teraz, po namyśle, wszyłabym w środek jakąś tkaninę usztywniającą.
Robiłam zdjęcia podczas powstawania piórnika. Jeśli macie ochotę na kursik, dajcie znać.
Pozdrawiam,