Translate

piątek, 19 sierpnia 2011

Amarantowa spódniczka dla Weroniki

Weronika jest rówieśniczką mojej córki, nietrudno więc było robić tę spódniczkę, bo mogłam na bieżąco mierzyć na Lilce. Oczywiście zanim utrafiłam z odpowiednim obwodem talii ;-). Poniższe zdjęcia w nienajlepszym świetle, ale nazajutrz musiałam już przekazać ciuszek nowej właścicielce. Ale np. to mi się podoba:

 

To z lampą błyskową, pewnie będzie widać trochę lepiej:

 

Podoba mi się ten wzór, chociaż względem podszewki spódniczka mogłaby być trochę dłuższa. Nie - podszewka mogłaby być trochę krótsza ;-). Ale specjalnie tak uszyłam, żeby pasowała do kolejnych spódniczek.

I na płasko:

 

Spódniczka jest ażurowa, więc można ją nosić na spodnie lub legginsy...

 

... lub z podszewką:

 

Halka jest rozkloszowana, ładnie się układa. Jest uszyta z satyny, więc przy tym też ładnie wygląda:

 

Po raz pierwszy nie podkładam materiału pod spód, tylko brzeg przeszyłam zwykłym zygzakiem, a potem drugi raz, tym samym ściegiem, tyko tym razem odrobinę szerszym i gęstym (ten zabieg by się nie udał gdybym od razu szyłam ścisłym zygzakiem). Musze przyznać, że to całkiem dobre rozwiązanie. Poza tym lekko naciągałam materiał, żeby lekko pofalował:

 

A z resztek włóczki zrobiłam pokazywane wcześniej Hello Kitty (sukieneczkę i kwiatek) i spineczki.

Chciałam zrobić taką samą spódniczkę Lili, ale nie chciała (podobnie jak odmówiła pozowania). Jednak jak już ją oddałam (spódniczkę, nie Lilkę ;-), to zmieniła zdanie. Poszłyśmy do pasmanterii i córka wybrała sobie włóczki - na spódniczkę i na bluzeczkę. Robią się.

Pozdrawiam,




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...