Translate

środa, 3 grudnia 2014

Bieżnik z trzech kwadratów i zaczątek cyklu

Witam ;-)

Pamiętacie jak kiedyś pokazywałam Wam fragment pracy, którą akurat robię? Było to tak dawno, że nie chcę nawet podawać linka (sic!). Dziś powiem Wam, że był to bieżnik. Oczywiście już skończony, a nawet podarowany. Wreszcie go pokazuję:


Bieżniczek jest zrobiony z trzech połączonych ze sobą kwadratów i otoczony koronką. Tak prezentuje się w całości:


Zrobiony oczywiście z Maxi, której najczęściej używam do tego typu wyrobów - sprawdza się idealnie.


Widzicie te "drzewka" w rogach kwadratów i na brzegach koronki? Oj, trudno je było rozpracować, ale ostatecznie dałam radę. Wyglądają bardzo efektownie.


Jeszcze kilka detali:




Jest to chyba jeden z ładniejszych moich bieżników. Bardzo spodobał mi się ten wzór.

Pokazując Wam dzisiejszego "dinozaura" przyszło mi na myśl, że będę cyklicznie pokazywać takie zrobione, kiedyś tam, prace. Moja opieszałość w wystawianiu swoich wytworów na światło dzienne spowodowała, że trochę ich się uzbierało. A głupio mi było pokazywać jakiś staroć i udawać, że to ledwo zeszło z szydełka ;-). Taki cykl będzie więc idealny. Tyko jak go nazwać, zastanawiałam się? Słówko nasunęło mi się w trakcie pisania tego postu - dinozaury ;-))). Zapraszam więc Was na nowy, a właściwie to mój pierwszy, cykl. Powiedzmy raz w tygodniu, jak się uda to w środy.

A jak tam u Was? Macie jakieś dinozaury w szafach?

Pozdrawiam,



P.S. A ja mogę sobie zamalować kolejny kwadracik ;-)))

Wyrabianie nawyków i mój cel na grudzień

Witajcie,

Każdy z nas ma nawyki – czasem dobre, na które nawet nie zwracamy uwagi i te złe, z których jesteśmy bardzo niezadowoleni. Często sobie coś obiecujemy, ale brakuje nam konsekwencji w realizacji. Czym charakteryzuje się nawyk? Tym, że wykonujemy go automatycznie, rutynowo. Weźmy np. takie mycie zębów – wiemy, że trzeba to zrobić i po prostu robimy - bez zastanowienia się, bez emocji, bez trudu. Inaczej, gdy trzeba zrobić coś, co sobie postanowimy – pojawia się przymus, zniechęcenie, odkładanie. Ja znalazłam sposoby, które ułatwiły mi wprowadzenie w życie dobrych nawyków, może i Wam pomogą.
  1. Określ sobie cel, ale mały – przykładowo: jeśli chcesz zacząć biegać to nie postanawiaj sobie, że od razu przebiegniesz 5 km. Zrób dwa kółka wokół domu, ale… każdego dnia. I tu pojawia się drugi warunek czyli
  2. Systematyczność i konsekwencja – rób to codziennie. Powtarzaj stale daną czynność, aż do skutku. Na początku będzie trudno, ale trzeba się zawziąć i nie opuszczać kilka pierwszy dni, potem idzie już z górki. Podobno wystarczy wytrzymać 21-30 dni (wg różnych źródeł). Jeżeli przetrwasz ten okres to jest duża szansa, że wprowadzić nowy nawyk na stałe do swojego życia. 
  3.  Jeden cel na raz – przestanę palić, zacznę się gimnastykować, nie będę oglądać telewizji, ugotuję 3-daniowy obiad. Stop, stop, stop. Jedna rzecz wystarczy, skup się tylko na tym. 
  4. Monitoruj swoje postępy – rozpisz sobie swój cel na poszczególne dni. Zaznaczaj, wykreślaj, stawiaj znaczki (co Ci pasuje) za każde wykonane zadanie. Taka graficzna forma pokazuje stan realizacji i bardzo stymuluje do działania. Podświadomie dążysz, aby odhaczyć wszystkie dni – już mam 3 kratki, już tydzień za mną, już trzy, jeszcze parę dni do końca, UDA MI SIĘ. Dlatego też ważne jest żeby nie ominąć żadnego dnia, jedna niewypełniona kratka bardzo obniża naszą motywację. Z drugiej strony głupio będziesz się czuł, jeśli wśród wypełnionych kratek będzie się miała znaleźć ta pusta, więc zrobisz to, co masz zrobić.
Ja sobie zrobiłam takie kratki do wypełniania kolorem:
Grudzień
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
3
4
5
6
7
Twój cel






























  1. Jeśli już podwinie Ci się noga (ale zakładam, że nie) – nie przerywaj. Najwyżej przedłużysz wykonanie swojego celu o kilka dni. Lepiej jest kontynuować niż zaczynać od początku.
  2. Pozytywne nastawienie – przestań marudzić i mówić, że to trudne, nie do zrobienia i na pewno Ci się nie uda. Pamiętasz? Obrałeś sobie MAŁY cel. To tylko jedna, prosta rzecz. Nie zrobisz tego? Naprawdę?
  3. Od teraz – nie od poniedziałku, nie od pierwszego, nie od stycznia. Im bardziej będziesz oddalał swój projekt w czasie, tym więcej znajdziesz wymówek, żeby go nie zrobić. Dziś decyzja, dziś działanie. 
Podsumowując: wybierz sobie mały cel, zaweźmij się i nie przestawaj. Zobaczysz jakie to łatwe. Ja w ten sposób wyrobiłam sobie nawyk stosowania kremu pod oczy, biegania, dbania o włosy i masażu twarzy. Ciągle zapominałam, wciąż obiecywałam sobie, że zacznę, a teraz nie stanowi to żadnego problemu. Od tej pory, zachęcona dobrymi efektami, wyznaczam sobie coraz to nowy, drobny cel. Niby niewiele, ale dla mnie to duży krok naprzód.

Jako cel na grudzień, wybrałam sobie codzienne blogowanie. Powiedzmy 3 tygodnie ze względu na Święta i wyjazdy. Drugie zadanie narodziło się spontanicznie – byłam wczoraj na zebraniu i Pani zwróciła uwagę na spóźnianie się dzieci. Zazwyczaj to nie ich wina, tylko rodziców, ale konsekwencje ponoszą dzieci. Postawiałam więc sobie za cel, że nie będziemy się spóźniać. Mam więc 2 cele na grudzień, ale ja jestem zaawansowana ;-), ty znajdź sobie tylko jeden. Spróbuj, co ci szkodzi. To jak, przyłączysz się?

Pozdrawiam,


P.S. Post z lekkim poślizgiem, ale chciałam dopracować tekst. 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...