Translate

piątek, 28 października 2011

Amarantowa spódniczka dla Lilki

Była już amarantowa spódniczka dla Weroniki, tym razem dla Lilki.


Córka wybrała sobie taki sam kolor włóczki, nie chciałam chociaż wzoru powtarzać, więc stworzyłam coś innego. Zaczęłam tak:


Jednak stwierdziłam, że to nie całkiem to, co sobie wyobraziłam, bo spódniczka miała się lekko rozszerzać ku dołowi, a tymczasem układała się w koło:

Zmodyfikowałam lekko początek wzoru i teraz było już tak jak chciałam. Wyszłam na prostą. Każdy, kto zajmuje się robótkowaniem, wie, że najtrudniesze jest ustalenie ostatecznego wzoru. Potem już idzie z górki, ale żeby wejść na tę górkę, oj... Niejednokrotnie zajmuje to więcej czasu niż trwałoby zrobienie całości (jak się już wie jak ;-))

Dalej już poszło gładko. Skończyłam. Do tego jestem zadowolona z efektu końcowego. Ciekawy wzór gałązkowy na całości, dół układa się w delikatną falbankę:


Wzorki w zbliżeniu:



W pasie wciągnęłam sznureczek, który zakończyłam kwiatkami:

Na mojej dziewczynce. Przód:



I tył:


Spódniczkę robiłam w sierpniu, stąd słoneczna aura na zdjęciach. Ale pod koniec października miło powrócić do tych letnich dni, nieprawdaż? Lekkie zaległości mam w pokazywaniu swoich prac...
"Modelka" w natarciu:






Tym ciepłym akcentem - kończę. Pozdrawiam,

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...