Translate

środa, 31 sierpnia 2011

Hello Kitty 2

Mam duże zaległości w pokazywaniu nowych rzeczy, a ostatnio zrobiłam sporo szydełkiem. Nadrobię.

Przy okazji prezentowania Hello Kitty 1, zapowiadałam, że pojawi się też jej koleżanka (a może siostra bliźniaczka?) No i jest:

 

Tak samo jak ta poprzednia ma ruchome kończyny i może siedzieć (nawet lepiej jej to wychodzi niż tej różowej):

 

Tamta miała zdjęcie leżące, to i ta też mieć musi (wiadomo jak to jest pomiędzy rodzeństwem):

 

I razem. Niebieska i różowa, siedzą sobie zgodnie:

 

Niebieskiej zrobiłam większy kwiatek na sukience (takiej wielkości jak przy uszku), lepiej mi się podoba. Niby schemat ten sam, robione tak samo, a jednak za każdym razem wychodzi trochę inaczej:

 

Po raz pierwszy główkę robiłam nową metodą: nie każdy rząd od nowa, tylko na okrągło, spiralnie. Dzięki temu nie ma brzydkiego "szwu" i wszystko pięknie się prezentuje, nawet z tyłu. No... może zdjęcie tego nie oddaje, ale to wina zdjęcia, nie Hello Kitty, musicie mi uwierzyć na słowo - wygląda naprawdę ładnie:

 

Polecam szczerze ten sposób, trzeba tylko zaznaczać sobie początek rzędu, bo się myli. A tu fotka z pierwowzorami:

 

Córka coś tam przebąkiwała na temat Hello Kitty w zielonej sukience, ale... nie, koniec. Dwie wystarczą. Cieszę się, że przynajmniej się nimi bawi.

Włóczka: biała i różowa: amina (nie almina), niebieska: camilla, szydełko: 3,5

Pozdrawiam,



piątek, 19 sierpnia 2011

Amarantowa spódniczka dla Weroniki

Weronika jest rówieśniczką mojej córki, nietrudno więc było robić tę spódniczkę, bo mogłam na bieżąco mierzyć na Lilce. Oczywiście zanim utrafiłam z odpowiednim obwodem talii ;-). Poniższe zdjęcia w nienajlepszym świetle, ale nazajutrz musiałam już przekazać ciuszek nowej właścicielce. Ale np. to mi się podoba:

 

To z lampą błyskową, pewnie będzie widać trochę lepiej:

 

Podoba mi się ten wzór, chociaż względem podszewki spódniczka mogłaby być trochę dłuższa. Nie - podszewka mogłaby być trochę krótsza ;-). Ale specjalnie tak uszyłam, żeby pasowała do kolejnych spódniczek.

I na płasko:

 

Spódniczka jest ażurowa, więc można ją nosić na spodnie lub legginsy...

 

... lub z podszewką:

 

Halka jest rozkloszowana, ładnie się układa. Jest uszyta z satyny, więc przy tym też ładnie wygląda:

 

Po raz pierwszy nie podkładam materiału pod spód, tylko brzeg przeszyłam zwykłym zygzakiem, a potem drugi raz, tym samym ściegiem, tyko tym razem odrobinę szerszym i gęstym (ten zabieg by się nie udał gdybym od razu szyłam ścisłym zygzakiem). Musze przyznać, że to całkiem dobre rozwiązanie. Poza tym lekko naciągałam materiał, żeby lekko pofalował:

 

A z resztek włóczki zrobiłam pokazywane wcześniej Hello Kitty (sukieneczkę i kwiatek) i spineczki.

Chciałam zrobić taką samą spódniczkę Lili, ale nie chciała (podobnie jak odmówiła pozowania). Jednak jak już ją oddałam (spódniczkę, nie Lilkę ;-), to zmieniła zdanie. Poszłyśmy do pasmanterii i córka wybrała sobie włóczki - na spódniczkę i na bluzeczkę. Robią się.

Pozdrawiam,




wtorek, 2 sierpnia 2011

Spinki - kwiatuszki

Produkt uboczny Hello Kitty ;-). Po zrobieniu koteczki został mi jeden kwiatek. Dorobiłam drugi i podoczepiałam do spinek. W ten sposób moja córka zyskała ozdoby do włosów takie same jak jej ulubienica:


W zbliżeniu, bo na powyższym zdjęciu niezbyt dobrze widać:


Tym razem nie doszywałam ozdóbek do spinek, tylko przykleiłam specjalnym klejem.


Niestety, pasujące kolorystycznie spinki "wyszły", więc musiałam ratować się innymi. Powiedzmy, że pasują.


Tak spineczki prezentują się na włosach:


Spełniają swoje zadanie, chociaż za długo na włosach nie przebywają ;-)

Pozdrawiam,

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...