Translate

czwartek, 5 maja 2011

Biedronkowe kamienie

lub kamienne biedronki, jak kto woli ;-)

Chciałoby się napisać: Chodź biedronko, wyjdź biedronko, pójdź na słonko, ale... aura mocno niesprzyjająca. Mimo to pojawiły się. Najpierw przyleciała jedna, spoczęła na soczystej trawce:


Tuż za nią, już przetartym szlakiem, nadfrunęła druga. Zatrzymała się nieopodal:


Nastąpiła konfrontacja, pierwsze nieśmiałe spojrzenia:


Chyba się polubią ;-)

Biedronki wykonałam poprzez pomalowanie kamieni farbami. Wiem, że owe kamienie mogły być wybrane bardziej starannie i dzięki temu owady zyskałyby na zgrabności, ale... dziecko nie mogło się doczekać i musiało mieć już. Zresztą Lila dzielnie pomagała w malowaniu, próbując przy okazji przeforsować swoją koncepcję wyglądu ostatecznego biedronek. Są jakie są, nam się podobają, a widać, że i sobie nawzajem przypadły do gustu ;-)))

Pozdrawiam,

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...