Translate

środa, 12 lutego 2014

Zimowy komplet z kotkiem (i z pieskiem w tle)

Robiłam go w zeszłym roku, wreszcie doczeka się prezentacji ;-). Nie byłam z niego zadowolona (nie cierpię drutów!), ale już trudno, taki został - za dużo pracy i nerwów mnie kosztował. Córce się podoba i to najważniejsze.


Czapka jest na bazie prostokąta, szydełkiem dorobiłam... nauszniki?, jak to coś się nazywa?. Dzięki temu czapka ma szansę się utrzymać na głowie i uszy nie są na wierzchu. W środku wszyłam polarek. W sklepie był tylko różowy, akurat taki jakiego potrzebowałam ;-). Uszy kotka i brzeg czapki obrobiłam włóczką typu "trawka", żeby był bardziej koci:


Szalik ma formę rozciągniętego kota (bardzo rozciągniętego, w końcu musi się porządnie okręcić wokół szyi, żeby dziecku było cieplutko). Też go obrobiłam "trawką", ogonek cały z tej włóczki, jest puszysty jak prawdziwy ;-).


 Tak wygląda na swoim miejscu:



Na zdjęciu poniżej powiedzenie "jak pies z kotem" nabiera nowego znaczenia ;-). Nasz nowy piesek, jest z nami od listopada. Mały kundelek, a właściwie kundelka, bo to suczka, rozwesela trochę dom i daje dużo radości, zwłaszcza córce. Ostatnio mieliśmy tylko koty, pies to dla nas nowość.   


Nie wygląda na zadowoloną, no cóż, życie modelki nie jest łatwe, a na psią kiełbaskę trzeba jakoś zarobić... 


Pozdrawiam, 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...