Zapraszam Was na ciasto. Moje ulubione w sezonie truskawkowym. Gości na naszym stole przynajmniej kilka razy i zawsze się spieszę, żeby zrobić je jak najwięcej razy, zanim skończą się truskawki. Jest proste, efektowne i bardzo smaczne. Do tego ciekawy patent z kremem śmietanowym.
Biszkopt, ja robię taki:
4 jajka
3/4 szk. cukru
3/4 szk. mąki tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
Oddzielić żółtka od białek, białka ubić ze szczyptą soli. Dodawać stopniowo cukier, potem żółtka, na końcu delikatnie wmieszać mąkę z dodatkiem proszku do pieczenia. Przelać do tortownicy, natłuszczonej i wyspanej mąką. Piec 20-25 min.w 180st.
Krem:
1/2 l kwaśnej śmietany 18% (ja najbardziej lubię Piątnicy)
to wszystkie składniki ;-)
Teraz uwaga:
upieczony biszkopt, jeszcze gorący (to ważne!) przekroić na pół, wylać na to śmietanę i przykryć drugą połową ciasta.Może brzmi dziwnie, ale wierzcie mi, pod wpływem gorąca śmietana zamienia się w krem. Osobiście nie lubię tłustych przekładań na bazie masła czy bitej śmietany, a to jest rewelacyjne - nie za ciężkie, lekko kwaskowe i nie wymagające dużych nakładów pracy. Zdjęcie środka ciasta na dowód, że to się uda:
Ciasto przestudzić, w międzyczasie rozpuścić galaretę truskawkową wg przepisu na opakowaniu (można dać trochę mniej wody) i również przestudzić. Na wierzchu ciasta ułożyć truskawki i zalać je tężejącą galaretką. Wstawić do lodówki. Już tylko chwilka dzieli Cię od konsumpcji.
Spróbuj, na pewno nie pożałujesz!
Ten kawałek jest specjalnie dla Ciebie:
Pozdrawiam smacznie i truskawkowo,