Była już amarantowa spódniczka dla Weroniki, tym razem dla Lilki.
Córka wybrała sobie taki sam kolor włóczki, nie chciałam chociaż wzoru powtarzać, więc stworzyłam coś innego. Zaczęłam tak:
Jednak stwierdziłam, że to nie całkiem to, co sobie wyobraziłam, bo spódniczka miała się lekko rozszerzać ku dołowi, a tymczasem układała się w koło:
Zmodyfikowałam lekko początek wzoru i teraz było już tak jak chciałam. Wyszłam na prostą. Każdy, kto zajmuje się robótkowaniem, wie, że najtrudniesze jest ustalenie ostatecznego wzoru. Potem już idzie z górki, ale żeby wejść na tę górkę, oj... Niejednokrotnie zajmuje to więcej czasu niż trwałoby zrobienie całości (jak się już wie jak ;-))
Dalej już poszło gładko. Skończyłam. Do tego jestem zadowolona z efektu końcowego. Ciekawy wzór gałązkowy na całości, dół układa się w delikatną falbankę:
Wzorki w zbliżeniu:
W pasie wciągnęłam sznureczek, który zakończyłam kwiatkami:
Na mojej dziewczynce. Przód:
I tył:
Spódniczkę robiłam w sierpniu, stąd słoneczna aura na zdjęciach. Ale pod koniec października miło powrócić do tych letnich dni, nieprawdaż? Lekkie zaległości mam w pokazywaniu swoich prac...
"Modelka" w natarciu:
Tym ciepłym akcentem - kończę. Pozdrawiam,
Translate
piątek, 28 października 2011
poniedziałek, 24 października 2011
Sernik gazetowy
Witajcie!
Dziś, dla poprawienia humoru, coś słodkiego. Sernik tzw. gazetowy. Supersernik. W naszym domu ten wypiek znajduje się w czołówce najlepszych ciast. Jest przepyszny, a do tego szybko się go robi. No, ideał ;-). Jeżeli ktoś go jeszcze nie zna, powinien koniecznie (KONIECZNIE!) nadrobić zaległości. Nazwa wynika z nietypowego sposobu przygotowania - o tym w przepisie.
Można go dowolnie dekorować, u mnie tym razem z polewą morelowo-pomarańczową:
Sernik jest delikatny, puszysty niczym ptasie mleczko (porównanie nieprzypadkowe, wiele osób tak właśnie go określiło), rozpływa się w ustach.
Na tym zdjęciu chyba dość dobrze widać jaką ma delikatną strukturę:
Tradycyjnie kawałek dla odwiedzających mnie gości ;-). Smacznego.
Przepis mam z forum cincin. Oto link do niego. Ja zrezygnowałam z kruchego ciasta i zastąpiłam go spodem herbatnikowym. Równie dobry, a mniej roboty. Polecam!
Pozdrawiam,
Dziś, dla poprawienia humoru, coś słodkiego. Sernik tzw. gazetowy. Supersernik. W naszym domu ten wypiek znajduje się w czołówce najlepszych ciast. Jest przepyszny, a do tego szybko się go robi. No, ideał ;-). Jeżeli ktoś go jeszcze nie zna, powinien koniecznie (KONIECZNIE!) nadrobić zaległości. Nazwa wynika z nietypowego sposobu przygotowania - o tym w przepisie.
Można go dowolnie dekorować, u mnie tym razem z polewą morelowo-pomarańczową:
Sernik jest delikatny, puszysty niczym ptasie mleczko (porównanie nieprzypadkowe, wiele osób tak właśnie go określiło), rozpływa się w ustach.
Na tym zdjęciu chyba dość dobrze widać jaką ma delikatną strukturę:
Tradycyjnie kawałek dla odwiedzających mnie gości ;-). Smacznego.
Przepis mam z forum cincin. Oto link do niego. Ja zrezygnowałam z kruchego ciasta i zastąpiłam go spodem herbatnikowym. Równie dobry, a mniej roboty. Polecam!
Pozdrawiam,
niedziela, 16 października 2011
Strój do chrztu dla Leny
Trudno uwierzyć, że od ostatniego wpisu minął już miesiąc. Mam nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście ;-). Zajęta byłam ostatnimi czasy, a i choroba się przyplątała. Ale już jestem. Oto czym się zajmowałam:
Wspominałam kiedyś, że mam być chrzestną dla małej Lenki. Zrobiłam dla niej komplet: sukieneczkę, buciki, kapelusik, a na zmianę opaskę. Wybaczcie ilość zdjęć, ale trudno mi było wybrać te, na których ubranko wygląda najwierniej - wiadomo, na żywo najlepiej.
Sukienka miała być długa, z falbanką na dole, z długim rękawem i z różowymi wstawkami. I taka jest. Resztę pozostawiono mojej inwencji. Ja jestem zadowolona z efektu, myślę, że rodzice Leny też, a ona sama nic nie mówiła ;-)
A teraz każdy element garderoby osobno. Sukieneczka:
Wzór ananasków powtórzony na karczku i na falbance, siateczka i wzór pospieszny (tak był określony w pewnej starej książce, nie znam innej nazwy). Starałam się aby poszczególne wzory były dobrze wkomponowane i ładnie zgrały się w całość.
Detale. Karczek (wiązanie wstążeczką, 1 kwiatek):
W pasie (również regulacja szerokości wstążeczką i 3 kwiatki):
Falbanka (5 kwiatków i kokardka):
Rękawek (lekko rozszerzany, kwiatek, kokardka):
I małe słodkie buciki:
Również dla spójności motyw kwiatka i kokardka:
Kapelusik. Małe dziewczynki wyglądają w nich przepięknie. Powtórzony wzór "pospieszny" z sukienki, różowa wstawka ze wstążeczką i kwiatkami i rondo z falbanki:
Zbliżenie rondka:
Na zmianę zrobiłam opaskę:
Dodatki razem:
I na modelce. W tej roli wystąpiła lalka mojej córki. Jest oczywiście dużo mniejsza niż docelowa właścicielka, ale ubranko zupełnie inaczej się prezentuje niż rozłożone na płasko:
Na koniec strój na żywej "lalce":
To moje drugie ubranko do chrztu - pierwsze zrobiłam oczywiście swojej córeczce. Wtedy zupełnie nie miałam problemu z robieniem, miałam w głowie projekt i wiedziałam mniej-więcej jak ma wyglądać. Tym razem kompletnie nie miałam pomysłu na wykonanie. Strój powstawał na bieżąco, wzór wymyślałam w trakcie. Ale ostatecznie udało się!
Pozdrawiam,
Wspominałam kiedyś, że mam być chrzestną dla małej Lenki. Zrobiłam dla niej komplet: sukieneczkę, buciki, kapelusik, a na zmianę opaskę. Wybaczcie ilość zdjęć, ale trudno mi było wybrać te, na których ubranko wygląda najwierniej - wiadomo, na żywo najlepiej.
Sukienka miała być długa, z falbanką na dole, z długim rękawem i z różowymi wstawkami. I taka jest. Resztę pozostawiono mojej inwencji. Ja jestem zadowolona z efektu, myślę, że rodzice Leny też, a ona sama nic nie mówiła ;-)
A teraz każdy element garderoby osobno. Sukieneczka:
Wzór ananasków powtórzony na karczku i na falbance, siateczka i wzór pospieszny (tak był określony w pewnej starej książce, nie znam innej nazwy). Starałam się aby poszczególne wzory były dobrze wkomponowane i ładnie zgrały się w całość.
Detale. Karczek (wiązanie wstążeczką, 1 kwiatek):
W pasie (również regulacja szerokości wstążeczką i 3 kwiatki):
Falbanka (5 kwiatków i kokardka):
Rękawek (lekko rozszerzany, kwiatek, kokardka):
I małe słodkie buciki:
Również dla spójności motyw kwiatka i kokardka:
Kapelusik. Małe dziewczynki wyglądają w nich przepięknie. Powtórzony wzór "pospieszny" z sukienki, różowa wstawka ze wstążeczką i kwiatkami i rondo z falbanki:
Zbliżenie rondka:
Na zmianę zrobiłam opaskę:
Dodatki razem:
I na modelce. W tej roli wystąpiła lalka mojej córki. Jest oczywiście dużo mniejsza niż docelowa właścicielka, ale ubranko zupełnie inaczej się prezentuje niż rozłożone na płasko:
Na koniec strój na żywej "lalce":
Projekt i wykonanie: Atrsajke. Zgadzam się na wykorzystanie wzoru dla własnego użytku. Do celów komercyjnych projekt jest chroniony prawem autorskim. |
To moje drugie ubranko do chrztu - pierwsze zrobiłam oczywiście swojej córeczce. Wtedy zupełnie nie miałam problemu z robieniem, miałam w głowie projekt i wiedziałam mniej-więcej jak ma wyglądać. Tym razem kompletnie nie miałam pomysłu na wykonanie. Strój powstawał na bieżąco, wzór wymyślałam w trakcie. Ale ostatecznie udało się!
Pozdrawiam,
Subskrybuj:
Posty (Atom)