Produkt uboczny Hello Kitty ;-). Po zrobieniu koteczki został mi jeden kwiatek. Dorobiłam drugi i podoczepiałam do spinek. W ten sposób moja córka zyskała ozdoby do włosów takie same jak jej ulubienica:
W zbliżeniu, bo na powyższym zdjęciu niezbyt dobrze widać:
Tym razem nie doszywałam ozdóbek do spinek, tylko przykleiłam specjalnym klejem.
Niestety, pasujące kolorystycznie spinki "wyszły", więc musiałam ratować się innymi. Powiedzmy, że pasują.
Tak spineczki prezentują się na włosach:
Spełniają swoje zadanie, chociaż za długo na włosach nie przebywają ;-)
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi baaardzo miło przeczytać Twój komentarz. Każde pozostawione słowo daje mi napęd do dalszego działania, więc jeśli byłaś/byłeś u mnie i Ci się spodobało, napisz coś.