Powstał przed świętami, ale jakoś nie było okazji wcześniej go obfocić. Lila dostała nową kurteczkę, to i trzeba było coś do niej dopasować. Dokupiłam delikatną chusteczkę z kwiatkami i dorobiłam ten kapelusik:
Włóczka z odzysku, więc nie podam jaka. Tak kapelusz wygląda na głowie. Z tyłu:
Już myślałam, że mała nie pochodzi w nim tej wiosny, ale cóż... jest jak jest. Wyszłyśmy w plener, zdjęcie z boku:
No i a face ;-):
Prułam, modyfikowałam, prułam, poprawiałam i tak w kółko, aż w końcu powstał. Taki jak chciałam. Wyszedł całkiem, całkiem. A Wam - jak się podoba?
Kapelusik powstał w końcu, jak piszesz, i jest świetny! A kolor iście dziewczęcy; moje córki kochają róż.
OdpowiedzUsuńRewelacyjny!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHrabina, Anka - dziękuję pięknie za komentarze ;-*.
OdpowiedzUsuń