Te kaboszony kupiłam już dawno. I tak sobie czekały na swoją kolej, aż wreszcie znalazłam dla nich zastosowanie. Zrobiłam spinki z kwiatkami i wykorzystałam je jako barwny środek. Białe płatki to dla nich idealne tło. No sami powiedzcie.
Zrobiłam trzy pary spinek. Turkusowe:
Seledynowe:
I szafirowe:
I wszystkie razem:
Problem jest taki: córka nie chce ich oddać... Dlatego na DaWandzie będą na razie tylko te seledynowe. Na razie, bo już domówiłam nowych kaboszonów i zrobię więcej spinek.
Pozdrawiam,
Śliczne spinki :-) Pięknie wyglądają we włosach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję ;-*. Faktycznie, we włosach dopiero (nomen omen) rozkwitają ;-).
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńNic dziwnego, że córka nie chce ich oddać :)
Dziękuję ;-). Robi się jej coraz większy zbiorek. Niestety głównie leżą w pudełku, bo córka preferuje niczym nieskrępowaną fryzurę ;-)
UsuńWyglądają znakomicie :o)
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję ;-))).
UsuńBardzo ładne spineczki:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie ;-)
UsuńMusze koniecznie tak pozmieniac moje wsuwki :)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Cieszę się, że Cię zainspirowałam ;-).
Usuń