Jak Walentynki to Walentynki ;-). U mnie też będą serduszka.
Dzień można rozpocząć takim śniadaniem:
Dzień można rozpocząć takim śniadaniem:
Jajko sadzone w parówkowym sercu. Robimy je tak: parówkę kroimy wzdłuż na pół, ale nie całkiem, zostawiamy nierozcięty koniec; rozkładamy w kształt serca, koniuszek spinając wykałaczką; kładziemy na rozgrzaną patelnię, do środka wbijamy jajko, solimy; smażymy tak jak lubimy; nie zapominamy o wyjęciu wykałaczki ;-). Gwarantuję, że zrobi wrażenie na każdym niejadku.
A to już serduszka do patrzenia, wyszydełkowane:
Co prawda zeszłoroczne, ale nie pokazywane jeszcze (z wyjątkiem tego co się załapało w nagłówku). Każde z innego kordonka. Nie wiem po co to, może kiedyś jakoś wykorzystam. Nie mogłam się oprzeć tym maleństwom. Taki miły drobiazg ;-).
Bardzo pomysłowa jajecznica :)
OdpowiedzUsuńI serduszka szydełkowe śliczne.
Miło mi to czytać ;-).
Usuńfajne serducha
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
świetny pomysł z tymi parówkami, wykorzystam w weekend:) bo ma byc walentynkowy weekend wiec zaczniemy od sercowego sniadania:)
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie to miły początek dnia ;-). Parówki będą lepsze te dłuższe, lepiej się wywijają.
UsuńSerduszka faktycznie ostatnio królują ale coż się dziwić w koncu walentynki są tylko raz w roku:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że parówka z jajecznicą wygrała :) Ty to masz pomysły na udoskonalenie relacji damsko-męskich.
OdpowiedzUsuń