Translate

czwartek, 4 grudnia 2014

Nowa kategoria - książki

Pewnie zauważyłyście, że prowadzę jeszcze drugi blog: o książkach. Niestety podobnie jak ten, był bardzo przeze mnie zaniedbywany. Postanowiłam więc zamiast dwóch słabych blogów prowadzić jeden porządny. Stąd decyzja o wprowadzeniu kategorii: książki.

Dzisiaj pokażę Wam mój ostatni stosik, a właściwie dwa, bo jeszcze córki. Dla niewtajemniczonych: stosikiem nazywa się potocznie stertę książek ułożonych jedna na drugiej z przeznaczeniem do przeczytania. Mogą to być książki kupione, pożyczone, podarowane. U mnie przeważają te z biblioteki.

Ostatnio wypożyczyłam dla siebie:


Od góry:
  • Trochę większy poniedziałek - książki Kasi Grocholi zawsze czytam z przyjemnością - są realne, życiowe, bez zbędnych udziwnień i wymyślania na siłę. Niesamowicie relaksujące;
  • Balsam dla duszy nauczyciela - wciąż lubię książki z tej serii. To zbiór prawdziwych, a jednocześnie niezwykłych opowieści nadesłanych przez czytelników. Bardzo podnoszą na duchu, pozwalają docenić cud istnienia i dostrzec to, co jest najważniejsze. Chociaż nie jestem nauczycielem to z chęcią sięgnęłam i po ten tytuł;
  • Sztuka minimalizmu w codziennym życiu - co ja się nie nasłyszałam o tej książce. Jestem ciekawa. I chociaż sądzę, że formę minimalizmu każdy powinien dopasować sam do siebie, to z chęcią się dowiem co proponuje autorka.

A poniżej stosik mojej córki, która należy do biblioteki od 2. roku życia. Zazwyczaj chodzi ze mną i sama wybiera dla siebie książki (tylko ona jest w stanie się połapać, której Martynki jeszcze nie czytała ;-)), ale ostatnio byłam sama i wybrałam jej to:

Od góry:
  • Zezia i Giler - mam wrażenie, że Agnieszka Chylińska osobowościowo jest fajną babką. Wciąż zaskakuje i pokazuje swoje coraz to nowe, ciekawe oblicza. Jaką okaże się pisarką? Przeczytałyśmy dwa rozdziały - zapowiada się całkiem nieźle;
  • Balsam dla duszy do czytania z dzieckiem - tak się złożyło, że dla małej wzięłam również Balsam. Nie przez przypadek - dwa lata temu wypożyczyłam tę książkę dla siebie i przeczytałam córce wybrane rozdziały. Bardzo jej się spodobały. Po jakimś czasie zaczęła ją wspominać (mamo, pamiętasz tę książkę...) więc wypożyczyłam drugi raz i teraz czytamy razem wszystkie opowiadania.

Znacie któreś z tych książek? Czy nie przeszkadza Wam, że mój blog staje się taki wielotematyczny?

Pozdrawiam,

6 komentarzy:

  1. Osobiście nie mam nic przeciwko temu, żeby pisała tu o książkach. Tym bardziej, że też lubię czytać choć nieco inną literaturę :) I przyznam się, że żadnego z tych tytułów nie znam.
    Ostatnio przeczytałam "Całe zdanie nieboszczyka" Joanny Chmielewskie (powrót po kilku latach :). A teraz na tapecie kryminał Jo Nesbo "Człowiek nietoperz".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kryminały ;-). Czasami też czytam, ale rzadko. Co do Joanny Chmielewskiej, to nie przeczytałam ani jednej jej książki. Normalnie wstyd ;-). Muszę to zmienić. Jaką książkę polecasz na początek?

      Usuń
    2. Mogę polecić właśnie "Całe zdanie nieboszczyka". Jak dla mnie rewelacja, szybka, przyjemna, można się pośmiać. Do tego polecam "Klin".

      Usuń
    3. Dobra, zapisane na liście ;-). Dzięki.

      Usuń
  2. Miło, kiedy dzieci podążają naszym śledam, zwłąszcza w dobie komputerów i podawania wszystkiego na talerzu.

    Zapraszam do zabawy, jeśli będziesz mieć chwilkę.
    Anka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwie udało mi się zaszczepić w córce miłość do książek. Synowi też próbowałam, ale wyszło trochę gorzej ;-).
      Zaraz do Ciebie zajrzę, mam tygodniowe opóźnienie w czytaniu blogów.

      Usuń

Będzie mi baaardzo miło przeczytać Twój komentarz. Każde pozostawione słowo daje mi napęd do dalszego działania, więc jeśli byłaś/byłeś u mnie i Ci się spodobało, napisz coś.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...