Uwielbiam szydełkowe śnieżynki! Zaczęłam je robić kilka lat temu (w tym albumie moje pierwsze) i co roku powiększam swoją kolekcję. W tamtym roku powiedziałam sobie: "Już wystarczy", ale jak tu się oprzeć kiedy wciąż widzę nowe, piękne gwiazdeczki? Nie opieram się więc. Dorabiam, bo wzór jest ładny, bo takiej jeszcze nie mam, bo jest nietrudna a efektowna, bo została mi resztka nici... Nieważne. Ważne, że kolejne piękności zawisną na choince. Oto najnowsza kolekcja:
9 i na tym koniec. W tym roku ;-) Wszystkie razem:
Jak widać różnią się wielkością, ale nie przeszkadza mi to: małe wieszam u szczytu choinki, a duże na dole. I jest dobrze.
Na koniec pokażę Wam prawie cały mój zbiór (nie wszystkie się zmieściły). Taka mała śnieżyca:
Mam już sporo śnieżynek, ale po powieszeniu na choince okazuje się, że "giną" wśród gałązek i mogę ich jeszcze trochę dorobić ;-) Ewentualnie kupić większą choinkę. Zgadniecie ile tu jest gwiazdek? Tak bez liczenia?
Pozdrawiam,
Piękne są te Twoje śnieżynki!!!Pokaźną ilość już wydziergałaś!I jeszcze mówisz,że nie wszystkie na zdjęciu się zmieściły!!
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
Aguś, dziękuje ;-*. Na śnieżynki na pewno nigdy nie zabraknie miejsca na mojej choince - bardzo je lubię i uważam, że pięknie się tam prezentują.
OdpowiedzUsuńLusiu, dziękuję za życzenia i również życzę wszystkim samych dobrych chwil w Nowym Roku.
Ucałowania ;-*