Nie mam co pokazywać. To znaczy mam, ale zdjęcia nie zrobione. Za malowanie się wzięłam. Ścian malowanie. Skończyłam szydełkową serwetę, ale muszę ją najpierw przygotować do prezentacji. Sweterek się robi...
Póki co, coś z niedawnych zapasów - modelinowa kaczucha. Rozkwaczana, bo...
... jak otworzyła dziób...
... to kwacze i kwacze. Zgubiła się czy co?
Może, gdy uda się w innym kierunku, natrafi na swoje stadko. Kwa, kwa, kwaaaaaaaaaaa:
Pozdrowienia kaczo-żółto-słoneczne,
Śliczna kwaczka!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, dzięki ;-)
OdpowiedzUsuńjaka slodka :)
OdpowiedzUsuńIzo, dziękuję w imieniu kaczki za komplement, a w swoim za odwiedziny ;-)
OdpowiedzUsuń